Z cyklu: Moim zdaniem…
Ewa Marcinkowska
Seksualizacja kultury to jedna z głównych przyczyn wczesnej inicjacji i podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych. Według Raportu o Seksualizacji Dziewcząt sporządzonego przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne w 2007 r. seksualizacja to nie to samo co seksualność́.
Seksualność́ to aspekt natury ludzkiej, a seksualizacja to zjawisko dotyczące kultury współczesnej, zwłaszcza masowej. Mamy z nią̨ do czynienia, gdy:
- wartość́ osoby sprowadzana jest do „seksownego” wyglądu lub zachowania,
- fizyczna atrakcyjność́ osoby zrównana jest z jej seksownością̨,
- osoba zostaje seksualnie uprzedmiotowiona (widziana jako obiekt użycia seksualnego innych, a nie w pełni swego człowieczeństwa),
- seksualność́ jest tej osobie nieadekwatnie narzucana (Grzelak, 2007, s. 26).
Przez seksualizację rozumieć́ będziemy zatem wiązanie wartości osoby wyłącznie z jej
seksualną atrakcyjnością̨ lub zachowaniem i ukazywanie jej wyłącznie jako obiektu seksualnego.
Tendencja do coraz powszechniejszego zjawiska seksualizacji wynika w dużej mierze z obecnych w mediach (przede wszystkim Internecie) treści wulgarnych, lub co gorsza, pornograficznych Seksualność jest tematem powszechnym w teledyskach, reklamach, modzie, grach komputerowych (nawet, jeśli ich odbiorcą jest dziecko). Łatwy dostęp do takich treści powoduje, że dzieci obcują z informacjami niedostosowanymi do ich etapu rozwojowego i możliwości intelektualnych. Jest to przyczyną przyśpieszenia tempa dorastania młodzieży w nienaturalny sposób, w którym brakuje zrozumienia i poczucia bezpieczeństwa.